Sławomir Krenczyk. ESG: nowy wymiar biznesu

Chociaż pojęcie ESG jest dziś odmieniane w komunikatach firm przez wszystkie przypadki, wciąż niewielu przedsiębiorców w pełni rozumie, jak poważnie zmieni ono ich codzienność. Na naszych oczach odchodzi do historii liberalny paradygmat celów biznesu. Miarą skuteczności firmy staje się nie tylko jej zysk i realizacja oczekiwań właścicieli i klientów, ale także: wpływ na otoczenie społeczne, wpływ na środowisko naturalne oraz jakość zarządzania. Brak uwzględnienia tej fundamentalnej zmiany w strategii przedsiębiorstwa będzie skutkować utratą konkurencyjności. 

Executive Summary:

1. Nowe zasady raportowania pozafinansowego wymuszają zmierzenie i publikację konkretnych, porównywalnych i obiektywnych danych ilustrujących realny wpływ przedsiębiorstwa na środowisko, otoczenie społeczne i jakość procesów zarządczych. 

2. Kryteria zakładają uwzględnienie całego łańcucha wartości, a więc firmy będą odpowiadać nie tylko za swoje działania, ale także za dostawców i dystrybutorów. 

3. Instytucje finansowe uwzględniają kryteria ESG i zaraportowane dane pozafinansowe w procesach oceny ryzyka inwestycyjnego.  

4. Jakość realizacji zadań z obszaru ESG będzie zatem miała bezpośredni wpływ na konkurencyjność przedsiębiorstwa i jego zdolność do rozwoju. 

Cele zrównoważonego rozwoju 

Rosnący wpływ ESG (czynniki ekologiczne, społeczne i związane z ładem korporacyjnym) na biznes ma kilka źródeł. Pierwszym są polityki: zrównoważonego rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych (Cele Zrównoważonego Rozwoju) oraz polityka klimatyczna, zwłaszcza w najbardziej ambitnym, europejskim wydaniu (o szczegółach pisaliśmy w analizie dotyczącej EU Green Deal). Mechanizm ESG wymusza realizację celów zrównoważonego rozwoju i neutralności klimatycznej w warunkach rynkowych. 

Drugie źródło zmian to presja i oczekiwania ze strony inwestorów i instytucji finansowych. To w tych kręgach zdecydowano o włączeniu celów zrównoważonego rozwoju do mechanizmów wyceny spółek i oceny ryzyka ich działalności. Jest to głęboko uzasadnione, nie tylko ideologicznie. W świetle zmiany otoczenia regulacyjnego oraz zmiany postrzegania celów biznesu przez społeczeństwo jako całość, stopień dostosowania danej firmy do megatrendów ma bezpośredni związek z bezpieczeństwem inwestycji i wyceną ryzyk. 

I wreszcie źródło trzecie to zmiana postaw konsumenckich. Jako klienci zwracamy coraz większą uwagę na wpływ produktów i usług na środowisko, a w dalszej kolejności także na kwestie społeczne i zarządcze. Już wkrótce na etykietach napojów, żywności i wszelakich urządzeń, obok ceny i daty przydatności, pojawią się informacje i śladzie węglowym, śladzie cyfrowym etc. Czynniki środowiskowe i społeczne powoli dołączają do ceny i jakości w katalogu elementów wpływających na zachowania konsumenckie. 

CSR odchodzi do lamusa 

Trend wzrostu tzw. społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR) obserwujemy od co najmniej kilku dekad. W polskich warunkach firmy zaczęły dostrzegać te kwestie stosunkowo późno, bo w latach dwutysięcznych, a często dopiero w dwa tysiące dziesiątych. Dziś istnienie strategii i raportów CSR, a także funkcjonowanie odpowiednich jednostek organizacyjnych i zespołów są w firmach normą. 

Niestety, w wielu przypadkach CSR pełni jedynie rolę elementu działań marketingowych lub wizerunkowych. W takim modelu projekty CSR są widowiskowym dodatkiem do podstawowego biznesu firmy, dostarczycielem contentu dla aktywności komunikacyjnych, a w najlepszym przypadku narzędziem do pozyskiwania poparcia społeczności lokalnych dla inwestycji lub budowania przywiązania pracowników. Pomimo ambitnych nazw dokumentów strategicznych wielu spółek, kwestie ESG nie trafiały jeszcze do twardego rdzenia strategii biznesowych. Teraz to będzie musiało się zmienić, bo czasy CSRu jako wyłącznie narzędzia budowania wizerunku właśnie się kończą. 

Rok 2024

Wiosną 2018 r. Komisja Europejska ogłosiła Plan działania w sprawie finansowania zrównoważonego wzrostu gospodarczego (EC Action Plan on financing sustainable growth), który stawia sobie trzy główne cele: 

  • przekierowanie przepływów kapitałowych w kierunku zrównoważonych inwestycji w celu osiągnięcia zrównoważonego i inkluzywnego wzrostu;
  • zarządzenie ryzykiem finansowym wynikającym ze zmiany klimatu, degradacji środowiska i problemów społecznych;
  • oraz wspieraniem przejrzystości i długoterminowości w działalności finansowej i gospodarczej. 

Cele te przekładają się na następujące zadania: 

  • ustanowienie taksonomii, czyli pierwszego w świecie systemu klasyfikacji działalności ekonomicznych, “zielonej listy” przedsięwzięć i działalności gospodarczych uznanych za zrównoważone;
  • jasny, jednoznaczny system wskazówek dla inwestorów i doradców inwestycyjnych w zakresie uwzględniania ryzyk ESG w procesach decyzyjnych;
  • większa przejrzystość – ww. aktorzy  będą musieli ujawniać jak uwzględniają ryzyka ESG w decyzjach inwestycyjnych/doradztwie; 
  • stworzenie nowej kategorii wskaźników referencyjnych, które pomogą inwestorom w porównywaniu inwestycji ukierunkowanych na walkę ze zmianami klimatycznymi.

W efekcie unijnych regulacji, największe spółki będą musiały już teraz, w raportach zintegrowanych za rok 2021 pokazać to, jaka część ich nakładów operacyjnych i inwestycyjnych jest objęta taksonomią, czyli kwalifikuje się do kategorii działań “zielonych”.  W przyszłym roku, w raportach za 2022, spółki będą musiały określić, czy mieszczą się w ściśle określonych w rozporządzeniu SFDR parametrach i wskaźnikach. 

Prawdziwa rewolucja nastąpi w raportach za 2023 rok (publikowanych w 2024), kiedy to nowy, unijny standard raportowania czynników ESG nie tylko zostanie rozszerzony na kolejne przedsiębiorstwa, ale także ujednolici i zunifikuje raportowane dane, czyniąc je porównywalnymi, rzetelnymi i obiektywnymi. Spółki będą musiały nie tylko zbudować wewnętrzne systemy pozyskiwania i agregacji danych, ale umieć obronić swoje raporty w badaniu przez biegłego rewidenta lub inny podmiot atestujący. Dane wyjściowe, jako zunifikowane, staną się  czytelne dla algorytmów, podejmujących decyzje inwestycyjne, co bezpośrednio wpłynie na zdolności pozyskiwania finansowania. Skutki dla podmiotów nieprzygotowanych na tę rewolucję mogą okazać się opłakane. 

Jeszcze jednym ważnym aspektem nadchodzącej zmiany jest odpowiedzialność podmiotów za cały łańcuch dostaw. Spółki będą musiały zmierzyć się z wdrażaniem dyrektyw ESG nie tylko na własnym podwórku, ale także u wszystkich swoich dostawców. I w drugą stronę: starając się zdobyć kontrakt sprzedażowy, firma będzie musiała umieć konkurować nie tylko ceną i jakością, ale także korzystną dla klienta sumą parametrów środowiskowych, społecznych i zarządczych. Firmy, które nie będą w stanie się do tej rzeczywistości dostosować, zwyczajnie się nie obronią.

Czas doradców ESG

Prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, Mirosław Kachniewski ocenia, że w końcu 2021 roku zaledwie co piąta spółka giełdowa zawiera w swojej strategii cele ekologiczne, społeczne i pracownicze. Ekspert podkreśla jednak, że najczęściej jest to samo “zawieranie” na papierze, gdyż zaledwie klika podmiotów realnie wdraża cele ESG (wypowiedź podczas Kongresu ESG Polska Moc Biznesu, 4 listopada 2021r.). Oznacza to, że większość firm wciąż przyjmuje pozycję wyczekującą i obserwującą regulacje, i w sposób naturalny stawiając bierny opór i planując wdrażanie w sposób jak najmniej kosztowny. Należy spodziewać się, że w najbliższych miesiącach nastąpi masowa próba nadrobienia zaległości.  

Symptomy nadchodzącego boomu na ESG widać już dziś. Rośnie liczba ogłoszeń oferujących pracę specjalistom z tego obszaru, liczne firmy doradcze oferują wsparcie i szkolenia. Niestety przerost popytu nad podażą wysokiej jakości usług tego typu oznacza także żniwa dla różnej maści domorosłych ekspertów, których umiejętności mogą okazać się niewystarczające. Dlatego ważne jest by właściwie zaplanować procesy zmian i odpowiednio wcześniej, to znaczy już dziś, zatroszczyć się o pozyskanie kompetencji. 

Sławomir Krenczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *